Należę do grona zdeklarowanych przeciwników zimy, śniegu, mrozu i szeroko pojętego stanu zimna. Dlatego nie kryję zadowolenia na widok panującej aktualnie aury. Przez niż atlantycki dzięki któremu (przez którego) nie ma teraz w Europie zimy jaką pamiętamy z młodzieńczych lat, zaczęłam się poważnie zastanawiać czy oby na pewno udało mi się uciec przed polską zimą. Dziś termometry w Ojczyźnie (11 stopni) wskazały temperaturę wyższą niż na Obczyźnie (8 stopni).
CHARAKTERYSTYKA KLIMATU
W Belgii panuje klimat morski, ciepły lecz umiarkowany. Charakteryzuje się dużym zachmurzeniem, opadami i mgłami (do 200 dni w roku), podobnie jak w Londynie. Średnia temperatur w okresie zimowym wynosi 3 stopnie (dla porównania w Polsce waha się miedzy -6 a 0). Duża wilgotność powietrza potęguje odczucie chłodu. Ciężko tu teraz o rozświetlone słońcem niebo. Dlatego z uśmiechem spoglądam na zdjęcia wykonane we wrześniu czy październiku, który nie bez przyczyny uznaje się za najpiękniejszy pod względem pogodowym na tych terenach.
Wiosna oficjalnie zaczyna się w połowie marca, ale po takich widokach jak ten poniżej można w to zwątpić, teraz w styczniu...
A krajobraz teraz w Brukseli wygląda tak. Za każdym rogiem, ulice pełne są bożonarodzeniowych wspomnień.