Pewnej nocy kiedy jechałem na rowerze, spotkałem lisa, który patrzył na mnie bezczelnie tak jakby chciał zapytać - Co tu robisz? Od tego czasu sam zacząłem się zastanawiać i myśląc nie tylko o lisach, ale także ropuchach, papugach, wężach, łasicach, które żyją w Brukseli, zadaję pytanie - Czy macie prawo tu być?
To właśnie powyższe pytanie stało się motywacją Bernarda Crutzena do nakręcenia filmu "Bruxelles Sauvage" (65min), materiał zbierał 2 lata, a efekt jego pracy robi wrażenie. Nie jest to przyrodniczy dokument o zwierzętach (uff...), to raczej dokument o współistnieniu ludzi i dzikich zwierząt w miejskiej przestrzeni (czy jakiś psycholog to zbadał?!). Zjawisko to często budzi fascynację, ale także nieufność. Myślę, że nie chciałabym natknąć się we własnym domu na kogoś kogo nie zapraszałam. A reżyser spotkał się z osobami, które tę dzikość starają się oswoić. To naprawdę ciekawe, ponieważ szacuje się, iż w Brukseli jest około tysiąca lisów (nie wspominając o innych dzikich gatunkach zwierząt). W większości wędrują ulicami najbardziej zazielenionych dzielnic: Auderghem i Uccle, chociaż nie brakuje ich także w Dzielnicy Europejskiej, co widać na scenach z filmu.
Zapowiedź filmu (fr):
Fragment filmu (fr):
Premiera filmu odbyła się 16 października tego roku, podczas Festiwalu NATURE NAMUR, dokument zdobył 2 miejsce
w głosowaniu publiczności. W Brukseli będzie można go obejrzeć 18 listopada, niestety bez napisów w języku angielskim...
Crutzen swoim filmem apeluje by rozejrzeć się dookoła, ponieważ tu gdzie żyjemy dzieją się niewyobrażalne rzeczy. Czy oby na pewno to zwierzęta są niemile widziane? Czy może ludzie rozbudowując swoją przestrzeń brutalnie wtargnęli na nie swoje tereny? Czy jesteśmy gotowi by żyć w zgodzie?
Ja na ten moment co wieczór umacniam swoją przyjaźń z dwoma, przyjaznymi, rudymi liskami, które grzeją moje stopy po całodniowej bieganinie. Ten "dziki" akcent zdecydowanie mi wystarcza.
w głosowaniu publiczności. W Brukseli będzie można go obejrzeć 18 listopada, niestety bez napisów w języku angielskim...
Crutzen swoim filmem apeluje by rozejrzeć się dookoła, ponieważ tu gdzie żyjemy dzieją się niewyobrażalne rzeczy. Czy oby na pewno to zwierzęta są niemile widziane? Czy może ludzie rozbudowując swoją przestrzeń brutalnie wtargnęli na nie swoje tereny? Czy jesteśmy gotowi by żyć w zgodzie?
Ja na ten moment co wieczór umacniam swoją przyjaźń z dwoma, przyjaznymi, rudymi liskami, które grzeją moje stopy po całodniowej bieganinie. Ten "dziki" akcent zdecydowanie mi wystarcza.