M in Brussels
  • Blog »
    • Codzienność w Brukseli
    • Emigracja
    • Jedzenie
    • Kultura & Społeczeństwo
    • Zwiedzanie
    • Inne
  • Spis wpisów
  • O mnie
  • Kontakt



Belgijskie gofry

8/2/2015

Comments

 
Obraz
zdj. 1
Ot, belgijski mix. Po tradycyjnych frytkach, piwie i czekoladzie przychodzi czas na gofra! Bo być w Belgii i nie zjeść tego smakołyku? Nie da się!  Zapach świeżych i puszystych gofrów, unosi się wokół każdej ulicy. A okazji by to uczynić naliczyłam kilka*. Możemy pójść do cukierni (zdj. 1, cena od 3,20 euro w górę, w zależności od dodatków), kupić w sklepie (zdj. 2, cena za opakowanie 5 gofrów to ponad 2 euro) lub w popularnych mobilnych budkach (zdj.3, cena za sztukę to 2,50 euro). 

Skąd ten fenomen? Belgijskie gofry (zdj. 1) zwane też brukselskimi waflami -  zostały wynalezione przez Maximiliana Consaela w 1839 roku, w Ghent, który wędrował od jarmarku do jarmarku ze swoim stoiskiem i żelaznymi gofrownicami, tym samym prezentując innym swój wynalazek. Wersja, którą dziś znamy rozpromowana została w 1964 roku w Nowym Jorku. Podczas odbywających się wówczas targów, Maurice Vermersch opowiedział o przepisie na gofry swojej żony i tak cały świat pokochał  je w wersji z truskawkami i bitą śmietaną. 
Ciasto przygotowuje się z drożdży i jajek, kluczowym elementem jest dodanie stopionego masła. Są cienkie, bardzo lekkie, chrupiące i swoim kształtem przypominają pokratkowany prostokąt. Podawane z cukrem, syropem, czekoladą, bitą śmietaną, owocami, właściwie ze wszystkim na co mamy ochotę.

Obraz
zd. 2
Obraz
zdj. 3

Wyróżnia się również gofry leodyjskie (zdj. 3), które pochodzą z miasta Liège. Wykonuje się je także z ciasta drożdżowego, są grubsze, w smaku o wiele słodsze od tradycyjnej wersji. Podczas wypieku posypuje się je cukrem, dlatego na ich powierzchni tworzy się karmel.  W efekcie sprawiają wrażenie "zbitych", przez różne dostępne wersje smakowe (waniliowe, cynamonowe) są bogatsze, a kształtem przypominają kanciaste koło. 

Wersje sklepowe (zdj. 2) mogą pełnić rolę substytutów, ale po spróbowaniu tych prawdziwych gofrów, nie są już zadawalające. Nie da się ukryć, iż najlepsze są te świeże i jeszcze gorące.

*Najlepszego gofra jakiego miałam do tej pory okazję spróbować, skosztowałam w Brugii, w kawiarnii Cafe au Lait. Rekomenduję, jednak j
est jeszcze opcja czwarta - upiec gofry samemu. Odważne? Zapewne, ale ten przepis prezentuje się idealnie. 
**Nie jestem łakomczuchem:-) Materiał zbierałam pół roku!

Comments

    AUTOR

    W grudniu 2015 roku powróciłam do blogosfery jako
    M kreuje. zapraszam na bloga www.mkreuje.pl sprawdź i przekonaj się, że artysta tkwi w każdym z nas!

    Obraz

    Wpisy oraz zdjęcia tworzę samodzielnie. Jeśli jest inaczej zawsze wskazuję źródło zaczerpniętego obrazu.
    Wszelkie prawa zastrzeżone. 

    social media

    Obraz
    Obraz

    KATEGORIE

    Obraz
    Obraz
    Obraz
    Obraz
    Obraz
    Obraz

    Archiwum

    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014

    POPULARNE 

    # Siła społecznego głosu, czyli o strajkach w Belgii
    # Staż w Parlamencie Europejskim- jak to zrobić?
    # Staż w Parlamencie Europejskim- refleksje
    # Pracownicy Instytucji Europejskich
    # Jak znaleźć mieszkanie w Brukseli?
    # Kochanie, robię pranie
    # Belgijska słodycz
    # Niezbędnik planującej kobiety- Moleskine City Notebook Bruxelles
    # Brudna sprawa. Śmieci w Brukseli
Powered by Create your own unique website with customizable templates.