Co by było gdybym miała 20 lat mniej i usłyszała od rodziców, że przeprowadzamy się do
-obcobrzmiącej- Brukseli? Ciężko przewidzieć czy bym się cieszyła, ciężko mówić czy wiedziałabym z czym się to wiąże. Myślę, że nie rozumiałabym powodu dla którego musimy dokonać takiej zmiany i bardzo bym wówczas chciała żeby ktoś mnie do tego przygotował...
na szczęście od 24 stycznia jest to możliwe! To właśnie w tym roku, w Brukseli odbyła się premiera książki "A w moim mieście jest inaczej", autorstwa KIWI*.
"A w moim mieście jest inaczej" to historia Marysi, która mieszka z rodzicami w Gdańsku i pewnego dnia dowiaduje się, że przeprowadza się do Brukseli. Na tę myśl nie pała entuzjazmem i po sugestii swojej mamy postanawia odnowić kontakt z Frankiem, którego poznała kiedyś na wakacjach w Sopocie. Oboje się nieco zmienili od tamtego lata, ale to co jest dla Marysi ważne to fakt, iż Franek (także Polak) urodził się i mieszka w Brukseli. Pisanie i wysyłanie w tradycyjny sposób listów staje się dla nich szansą na wymianę spostrzeżeń na temat swoich miast, zwyczajów i różnic między życiem (i szkołą) w Polsce i w Belgii.
To świetny projekt pokazujący perspektywę dziecka na sprawy tak dorosłe jak emigracja, a co za tym idzie szereg trudnych chwil: przeprowadzka do innego kraju, zmiana przyzwyczajeń, przełamanie bariery kulturowej i językowej, która wcale nie ułatwia odnalezienia się w nowym gronie rówieśników.
-obcobrzmiącej- Brukseli? Ciężko przewidzieć czy bym się cieszyła, ciężko mówić czy wiedziałabym z czym się to wiąże. Myślę, że nie rozumiałabym powodu dla którego musimy dokonać takiej zmiany i bardzo bym wówczas chciała żeby ktoś mnie do tego przygotował...
na szczęście od 24 stycznia jest to możliwe! To właśnie w tym roku, w Brukseli odbyła się premiera książki "A w moim mieście jest inaczej", autorstwa KIWI*.
"A w moim mieście jest inaczej" to historia Marysi, która mieszka z rodzicami w Gdańsku i pewnego dnia dowiaduje się, że przeprowadza się do Brukseli. Na tę myśl nie pała entuzjazmem i po sugestii swojej mamy postanawia odnowić kontakt z Frankiem, którego poznała kiedyś na wakacjach w Sopocie. Oboje się nieco zmienili od tamtego lata, ale to co jest dla Marysi ważne to fakt, iż Franek (także Polak) urodził się i mieszka w Brukseli. Pisanie i wysyłanie w tradycyjny sposób listów staje się dla nich szansą na wymianę spostrzeżeń na temat swoich miast, zwyczajów i różnic między życiem (i szkołą) w Polsce i w Belgii.
To świetny projekt pokazujący perspektywę dziecka na sprawy tak dorosłe jak emigracja, a co za tym idzie szereg trudnych chwil: przeprowadzka do innego kraju, zmiana przyzwyczajeń, przełamanie bariery kulturowej i językowej, która wcale nie ułatwia odnalezienia się w nowym gronie rówieśników.
Uwielbiam ilustracje (wykonane przez Justynę Kuklo i Agnieszkę Gajewską) jakie znajdują się we wnętrzu tej (niebanalnie skonsturowanej) książeczki. Dziecięca kreska, stonowane kolory, forma bardzo przyjazna dla oka. Ponadto sztuką samą w sobie staje się odpowiednie otworzenie książki i poznanie historii Marysi i Franka (napisanej przez Małgorzatę Marmurowicz). Śledzenie listów jakie wymieniają główni bohaterowie między sobą to świetna zabawa (rozłożona książeczka ma aż 2 metry i swoją konstrukcją przypomina harmonijkę). Dodatkowo połączona z niewymuszoną nauką podstawowych słówek języka francuskiego i flamandzkiego, a także typowych miejsc i zwyczajów panujących w dwóch europejskich miastach. To świetna lekcja dla każdego dziecka (i dla dorosłego też:-)) by przekonać się, że inność wcale nie jest gorsza.
P.S. też uważam, że mops powinien zostać symbolem Brukseli.
P.S. też uważam, że mops powinien zostać symbolem Brukseli.
*KIWI to "dynamiczna inicjatywa, stworzona przez trzy dziewczyny, które połączyła pasja do sztuki współczesnej i designu. KIWI chce odkryć przed dziećmi magiczny świat barw i kolorów, skłonić dorosłych, by nie obchodzili galerii sztuki współczesnej szerokim łukiem, a także obudzić w małych
i dużych pasję do kreatywnego działania".
Książka trafiła przede wszystkim do polskich punktów konsultacyjnych, polskich szkół i Ambasady RP w Belgii. Dostępna jest za darmo.
Więcej informacji: w-moim-miescie.blogspot.be, facebook.com/Kiwi.art, kiwi-art.be
i dużych pasję do kreatywnego działania".
Książka trafiła przede wszystkim do polskich punktów konsultacyjnych, polskich szkół i Ambasady RP w Belgii. Dostępna jest za darmo.
Więcej informacji: w-moim-miescie.blogspot.be, facebook.com/Kiwi.art, kiwi-art.be